wtorek, 20 grudnia 2011

Nowa wojna cz.2

Drogi Piotrze
Jak z pewnością wiesz złe czasy nadeszły. Czas który nastał będzie od Ciebie wiele wymagał, ale musiusz wytrwać, nie możesz ulegać pokusom. Ksiądz, który dał Ci ten list to brat Tobiasz. Zostało nas niewielu.
Jednak nie martw się chłopcze. Dostąpiliśmy objawienia. Wkrótce świat zyska nową nadzieję, a nieczyste oddziały wrócą znów w piekielne kręgi. Przybył do nas Anioł z Tronów i obwieścił, że wkrótce łaska zostanie zesłana na jednego z młodych, jak kiedyś powiedział nasz papież. To TY jesteś tym, który ma wziąść na siebie brzemie i przybyć do nas. Ty jesteś tym, który poniesie miecz jezusow i zgładzi znów Szatana.
Przybądz do nas w następną niedzielę, czas ucieka.
Brat Jan

Czytając w ciszy te słowa Piotr zaczął rozumieć, że na prawdę jest jeszcze szansa, że nie wszystko stracone. To była jego jedyna nadzieja. Nie mógł jednak zrozumieć dlaczego to on został wybrany, dlaczego to jemu przypadła misja wyzwolenia spod władzy diabłów tego świata. Jedno było jednak pewne – musiał iść.
-Jasiu? - zagadnął brata, choć nie był pewien swego głosu. - Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Położył rękę na ramieniu brata i zaprowadził go do łóżka. Położył go na miękkim materacu, który już miał swoje lata, lecz nie był zbytnio zniszczony. W tych czasach nie było czasu martwić się o to, na czym się śpi, lecz czy się obuszi.
-Piotrek – zagadnął chłopiec. - I co teraz będzie?
-Nie mam pojęcia. Ale wiem, że już za dwa dni skończy się stary świat i musimy wierzyć, że na lepsze.
Pogłaskał jeszcze brata po głowie i siedział przy nim, aż ten nie zasnął. Wstał i z jedynej małej szafy wyciągnął kilka ubrań dla siebie i brata. Wziął stary plecak i zaczął pakować wszystko, co będzie potrzebne. Gdy część spakował opadł się o łóżko i sam też poszedł spać.

* * *